Zioła na powiększenie biustu
Ona Opowiadania erotyczne

Niezwykła kuracja

Odkąd pamiętam, zawsze miałam kompleks małego biustu. Zazdrościłam koleżankom, które miały czym oddychać i chętnie prezentowały swoje wdzięki. Moje cycki przypominały wyglądem naleśniki, choć Paweł, mój mąż, zawsze powtarzał, że to najsmaczniejsze naleśniczki na świecie. W tym roku przypada piąta rocznica naszego ślubu. Wiem, że Paweł zawsze lubił dziewczyny z większym biustem, niekoniecznie w typie Pameli Anderson, ale wyrazistym i dużym. Poszperałam w sieci, pogadałam z koleżankami i znalazłam sposób na powiększanie biustu – ponoć skuteczny i bezpieczny, czyli suplementację za pomocą tabletek Perfect Bust. Jak wyczytałam w sieci, są to tabletki produkowane na bazie naturalnych komponentów roślinnych, zawierające fitoestrogeny, czyli roślinny odpowiednik kobiecych estrogenów. Z lekcji biologii pamiętałam, że największe stężenie estrogenów pojawia się w okresie dojrzewania, czyli wtedy, gdy kształtują się piersi. Wzrost tych hormonów pojawia się także w czasie miesiączki i w to potrafię uwierzyć – moje piersi zawsze są nabrzmiałe, twarde i bolesne podczas okresu.

Bez kija nie podchodź. Miałam jednak nadzieję, że suplementacja pozwoli uzyskać pożądane efekty i będą to efekty niebolesne, a więc kij nie będzie potrzebny, nie licząc oczywiście osobistego kija, który posiadał mój Pawełek i którym potrafił bardzo sprawnie się posługiwać. Suplementację postanowiłam dopełnić masażem, ćwiczeniami, zakupiłam również krem ujędrniający do biustu w sklepie: biust.sklep.pl. Może dodatkowy masaż się przyda – zamruczał któregoś wieczoru Darek, ściskając mnie w pasie. Poczułam, że jego penis jest w pełnej gotowości i chętnie poddałam się pieszczotom. Nie zapomniałam oczywiście odpowiednio się odwdzięczyć. Darek wiedział, że łykam suplementy właśnie dla niego, dla niego zapisałam się na siłownię i cały czas ćwiczę mięśnie piersi. Masaże też były dla niego, choć z tego rozwiązania mój maż był najmniej zadowolony, przede wszystkim ze względu na to, że masażystą był facet. Co prawda Darek starał się tego nie okazywać, jednak widziałam, że bardzo go to męczy.

– Wiem, że powiększanie piersi wymaga czasu i samodyscypliny, ale bardzo bym chciała, żeby już pojawiły się efekty – pożaliłam się mężowi.
– Wiem skarbie, ale uwierz mi, wybrałaś najbezpieczniejszą drogę. Wiem, że jest długa, ale najważniejsze, że bezpieczna, nie ma skutków ubocznych, nie ma reakcji alergicznych, nie trzeba się martwić, że coś może ci zaszkodzić… – zapewniał Darek, a ja wiedziałam, że jak zwykle ma rację. Po kilku tygodniach mąż stwierdził, że moje piersi stały się bardziej jędrne, twarde i nieco większe. Cieszyliśmy się oboje, Darek z radości pieścił moje piersi jeszcze podczas jazdy samochodem, raz po raz schodząc w kierunku cipki. Najchętniej uprawiała bym z nim sex w środku miasta, wytrzymałam jednak do czasu, aż wróciliśmy do domu. Muszę przyznać, że naturalne powiększanie biustu to proces długotrwały, jednak efekty zaskoczą każdego i z całą pewnością będzie to zaskoczenie bardzo pozytywne. Sprawdziłam to na własnych piersiach i ani przez chwilę nie żałowałam tej decyzji.