Nigdy nie dogadywałam się z matką. Odkąd rozwiodła się z ojcem właściwie ze sobą nie rozmawiamy. Szkoda, że tata nie zabrał mnie ze sobą to Anglii, ale trudno mu się dziwić, bo po co mu ja, skoro ma tam nową rodzinę. Matka średnio co pół roku miała nowego faceta. Niewątpliwie jest atrakcyjną kobietą, ale jej wybory są raczej godne pożałowania. Jednak o jej ostatniej zdobyczy nie mogę tego powiedzieć. Marek jest wyjątkowo dobrą partią, lekarz po rozwodzie, bezdzietny, bogaty i do tego przystojny. Aż dziwne, że zainteresował się nauczycielką po przejściach. Jest jeszcze jedna sprawa, dzięki której zyskał moją przychylność, a mianowicie jest nią fakt, że co jakiś czas, gdy matka śpi odwiedza mnie w moim pokoju. Wiem, że nie powinno mnie to cieszyć, że to złe i niepoprawne, ale nic na to nie poradzę, że łączy nas coś wyjątkowego.
Pierwszy raz, gdy mnie odwiedził w nocy, trochę się bałam. Mówił jaka jestem piękna i jak zauroczył się mną od pierwszej chwili, w której mnie zobaczył. Powiedział, że nie muszę się bać, że nie zrobi mi krzywdy, a wręcz przeciwnie – będę zachwycona tym co mi da. Nie myślałam o matce, która spała w pokoju obok, byłam zaintrygowana tym co mówi. I pozwoliłam mu na to. Miałam wtedy 16 lat i byłam dziewicą. Przyznałam mu się do tego. Był wyjątkowo delikatny i z tego co wiem, mój pierwszy raz różnił się bardzo od tych, które przeżywały moje rówieśniczki. Każda moja koleżanka opowiadała, że było okropnie, że bolało, i że nie wiedzą co takiego fajnego jest w seksie. Ja nic nie mówiłam, udawałam, że nadal jestem niewinna. A nocami zmieniałam się w zupełnie inną osobę.
Marek uczył mnie wszystkiego o seksie i swoim ciele, dzięki niemu wiem jak zaspokoić się nawet, gdy go przy mnie nie ma. A gdy jest robimy to na milion różnych sposobów, zawsze jest dla mnie czuły i dobry. Chce by było mi dobrze, nie jest egoistą. Adrenalina, że w każdej chwili może wejść moja matka, daje mi jeszcze więcej satysfakcji. Czasem, gdy jestem sama, myślę ile cudownych rzeczy by mnie ominęło, gdybym go nie spotkała. Nie dowiedziałabym się co to jest prawdziwy orgazm, nie umiałabym się dotykać tak, by poczuć się jak w niebie, nie wiedziałbym jak dotykać faceta, by doprowadzić go do szaleństwa. Gdyby nie Marek, marnowałabym czas z chłopakami w swoim wieku, którzy nawet całować się nie za bardzo potrafią i tak jak moje koleżanki, miałabym tylko złe skojarzenia z seksem. Marek nie tylko tego wszystkiego mnie nauczył, ale też dał mi mnóstwo rozkoszy, której raczej nie dałby mi nikt inny. Pewnie niektórym może wydawać się do ohydne, że podoba mi się bliskość z facetem, który mógłby być moim ojcem, ale to jak mnie traktuje i ile mi daje oraz to, jak świetnie wygląda, rekompensuje tę różnicę wieku. Przy nim nie czuję się jak nastolatka, przy nim jestem dorosłą, doświadczoną, pewną siebie kobietą, która wie co to prawdziwy seks.
Mijają już dwa lata odkąd zaczęliśmy się kochać z Markiem, ale od jakiś dwój miesięcy coś się zmieniło. Pewnej nocy przyszedł i powiedział, że musimy z tym skończyć, bo nie chce żebym się zakochała. Gadał coś o tym, że powinnam mieć chłopaka w swoim wieku, a on ma poważne plany wobec mojej matki. Słuchałam go i myślałam, że chyba zwariował. O zakochaniu się w nim powinien myśleć dwa lata temu, gdy pierwszy raz wyniósł mnie na szczyt rozkoszy. O chłopakach w swoim wieku nawet nie myślę, bo to gówniarze, którzy nic nie wiedzą o prawdziwym seksie. A poważne plany Marka? To chyba jakaś kpina! Doskonale wie, że w każdej chwili mogę pochwalić się swojej kochanej mamusi o tym, co mnie łączy z jej facetem. Tak pomyślałam, ale nic nie powiedziałam, uznałam, że lepiej będzie udawać potulną i naiwną dziewczynkę. Powiedziałam mu wtedy tylko: dobrze, rozumiem. Zatem zróbmy to już ostatni raz…
I to nie był nasz ostatni raz. Owszem przychodzi do mnie rzadziej. Oświadczył się mojej matce, ale widzę, że nie może beze mnie żyć. Lada dzień skończę 18 lat, a wtedy nic nie stanie mi na przeszkodzie, by najzwyczajniej w świecie zostawić moją matkę, odbić jej faceta na dobre i zamieszkać z nim, a kto wie? Może i wezmę z nim ślub?